Mąż Magdaleny, najmłodszy w historii samorządu prezydent miasta.
Urodziłem się w Starachowicach, ale wychowywałem w Suchedniowie, gdzie ukończyłem szkołę podstawową i gimnazjum. Jestem Absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki w Starachowicach.
Ukończyłem politologię na Uniwersytecie Jana Kochanowskiego w Kielcach, stosunki międzynarodowe w Collegium Civitas w Warszawie, studia podyplomowe z zakresu zarządzania nieruchomościami w Wyższej Szkole Handlowej, studia podyplomowe zarządzanie środowiskiem i gospodarka odpadami w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego a także studia Master Business of Administration.
Wszystkie te miejsca ukształtowały moje widzenie świata, ale najcenniejszym drogowskazem był i jest dom rodzinny.
Od najmłodszych lat angażowałem się w to co społeczne, to co potrzebne. W Klubie Europejskim, Towarzystwie Przyjaciół Suchedniowa, Stowarzyszeniu Młodzieży Suchedniowa, Młodzieżowej Radzie Miasta w Starachowicach.
Pracę zawodową rozpocząłem natychmiast po ukończeniu szkoły średniej. Zacząłem wtedy odczytywać wodomierze, dzięki temu poznałem cały przekrój społeczeństwa. Zobaczyłem także z jak wieloma różnymi problemami borykają się ludzie wokół. Kolejno zabrałem się za prowadzenie procesu kompleksowych termomodernizacji budynków. Pomoc ludziom w uzyskiwaniu finansowych oszczędności związanych z używaniem energii stało się moją ideą fix. Równolegle w moim życiu pojawiła się polityka, prowadziłem biuro regionalne posłanki do Parlamentu Europejskiego Róży Thun.
Dla mnie polityka to narzędzie zmiany, to instytucja która generuje poprawę, która reaguje i która posiada siłę sprawczą. Tak ją zdefiniowałem, tak widzę i wiem, że taka może też być. Polityka pozostająca w zgodzie z obowiązującym prawem i zasadami, taką politykę warto uprawiać, taka polityka, która ma parametr by służyć a nie podporządkowywać jest moją ideą.
W 2014 roku byłem najmłodszym szefem struktur powiatowych Platformy Obywatelskiej w Kraju. Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej na wniosek przewodniczącego Donalda Tuska postanowił wyrzucić mnie z ugrupowania. Wydawało się, że to koniec przygody z polityką.
Mieszkańcy Starachowic zdecydowali jednak inaczej, wybierając mnie jako 25 latka na prezydenta miasta. Dzięki temu mogłem pokazać jak wyobrażam sobie politykę, która ma służyć.
Po czterech latach przyszedł moment weryfikacji. W I turze poparło mnie 17 777 mieszkańców co stanowiło 84,4% głosów oddanych w wyborach. Ta skala potwierdziła to co jest moją przesłanką zmieniania rzeczywistości małej ojczyzny pozostając w zgodzie z prawem i zasadami.
Każde dobre słowo i uśmiech na twarzach mieszkańców Starachowic są dla mnie najlepszą nagrodą za poświęcenie, którego wymaga ta praca. Jestem gotowy z pełnym zaangażowaniem pracować dla Polski i Polaków. O tym czy będzie ku temu okazja zdecydujecie Państwo podczas jesiennych wyborów parlamentarnych.